Pierwszy "Egzamin" .... opis w rozwinięciu

W końcu nadchodzi ten czas żeby sprawdzić samego siebie. Każdy zawodnik LKS-u przeszedł zimowy okres przygotowawczy polegający na wzmocnieniu tkanek mięśniowych z których wiązało sie z ciągłym narzekaniem na bóle oraz zakwasy trenowanych części ciała.
Trener powtarzał dla otuchy że to tylko chwilowy okres i to wyjdzie wszystkim na lepsze. Przełomem zimy i wiosny to początek treningu wytrzymałościowego który bazował na bieganiu po polnych drogach.

Przed rozpoczęciem sezonu San Wierzawice odbył kilka prób grywalności całego zespołu ale ciężko ocenić stabilność naszej kadry.
O pierwszym spotkaniu z Tanew Harasiuki nie należy dużo mówić gdyż wynik 2:6 dla przeciwnika mówi sam za siebie. Następnie odwracamy kota ogonem i w pięknym stylu ogrywamy KS Sarzyne 0:5 na ich boisku. W meczu z Kuryłówką już bez fajerwerków ale wynik 1:1 może satysfakcjonować. Ostatnie spotkanie rozegrane na własnym stadionie to kompletna katastrofa w którym nasi zawodnicy nie wiedzieli za bardzo co się dzieje na boisku ponosząc porażkę 1:4.

Już od tej niedzieli nadchodzi czas meczy rewanżowych. Na pierwszy ogień spróbujemy sie z drużyną ŁKS Łukowa która zajmuje niespodziewanie 3 miejsce w tabeli. Zeszłoroczne zawody wcześniejszego sezonu na ich terytorium ilustrowały poziom naszej ligi gdzie bramkarze dosłownie wrzucali sobie piłki do własnych bramek. Ostatecznie nasza drużyna odniosła minimalne zwycięstwo 3:4.

Jesienne spotkanie tych drużyn skończyło się niespodziewanym ale sprawiedliwym remisem. Mogło się wydawać że to nasi zagrali słabo ale jednak przeciwnicy dokonali kilka wzmocnień i są teraz dużo groźniejsi a jeżeli w roku wcześniejszym.

Na tym etapie rozgrywek wygrana tego pojedynku jest szczególnie ważna gdyż w razie zajęcia miejsca ex aequo bezpośrednie mecze mają pierwszeństwo w premiowaniu drużyny. Także każdy zawodnik musi dać z siebie 100% żeby 3 punkty przywieść ze sobą do Wierzawic.